Pep Guardiola był zadowolony z pracy, jaką wykonał zespół w zwycięskim meczu (1:0) nad Sportingiem Gijon. Jedynego gola zdobył David Villa - "zawodnik, którzy dużo wnosi do zespołu, zarówno jako środkowy napastnik, jak i skrzydłowy".

Pod nieobecność Leo Messiego, który doznał urazu w ostatnim ligowym spotkaniu z Atlético Madryt, to napastnik rodem z Asturii miał być motorem napędowym całego zespołu. "Villa daje nam bardzo dużo jako piłkarz" - mówił Guardiola.

Na pomeczowej konferencji prasowej nie mogło również zabraknąć pytania o Leo Messiego. Tajemnicą poliszynela jest, że to Argentyńczyk jest główną siłą ataku całej drużyny z Barcelony. "Nawet jeśli wygralibyśmy dzisiaj 5:0 to moje stanowisko nie zmieniłoby się. Messi jest niezastąpiony".

Odnosząc się już do samego meczu, Guardiola powiedział: "Jestem zadowolony z rozegranego meczu. Cały czas staraliśmy się zdobyć gola. W drugiej połowie zaczęliśmy bardzo dobrze, co zaowocowało objęciem prowadzenia. Później jednak ciężko było się przebić. Defensywa Sportingu była niesamowita". Niektórzy porównywali to spotkanie do meczu z Herculésem Alicante, ale w opinii trenera były to dwie zupełnie różne konfrontacje.

W odróżnieniu od José Mourinho, Pep nie uważa, że problemem jest duża ilość spotkań w tygodniu - tylko brak treningów. "Duże zespoły są przyzwyczajone do częstych gier. Ale ostatnio nie mamy wystarczającej ilości czasu na treningi. Kilku zawodnikom jeszcze brakuje przez to zgrania z resztą drużyny".