27 października Barcelona zagra swój pierwszy mecz w Copa del Rey, a jej przeciwnikiem będzie AD Ceuta. Nie będzie to jednak zwykła wyprawa, bowiem Ceuta leży w Afryce i gdyby nie skrupulatne zaplanowanie, ekspedycja mogłaby okazać się bardzo wyczerpująca.

Na szczęście plan podróży został już praktycznie ustalony i w poniedziałek musi go tylko zatwierdzić Pep Guardiola. Jest on następujący: po godzinie lotu samolotem z Barcelony do Malagi, cała ekipa Barçy przesiądzie się do trzech helikopterów i zostanie przetransportowana do Ceuty. Lot potrwa 30 minut. Transfer z samolotu do helikoptera odbędzie się w obrębie lotniska w Maladze. Planowo podróż z Barcelony w miejsce docelowe ma potrwać 2,5 godziny.

Takie rozwiązanie pozwoli drużynie Barçy uniknąć wyczerpania długą podróżą. Nie będzie potrzebny przejazd autokarem do Algeciras, a następnie przeprawa promowa przez Cieśninę Gibraltarską. Guardiola coś o tym wie, bowiem jako zawodnik grał już z Ceutą w Pucharze Króla (mecz w Afryce zakończył się wynikiem 0:3).

Helikoptery wynajmie Barcelonie firma INAER. Będzie to model Agusta AW139, który zabiera na pokład tylko 14 osób, dlatego potrzebne będą trzy maszyny. Ekspedycja Barçy będzie liczyć około 40 członków.

Takie rozwiązanie sprawia jednak, że 25 dziennikarzy w najlepszym przypadku będzie musiało czekać w Maladze godzinę, aby dostać się do Ceuty. Zabiorą ich tam helikoptery, którymi wcześniej polecą Barceloniści. O ile członkowie drużyny odlecą do Europy od razu po meczu, możliwe że dziennikarze zostaną w Ceucie na noc.