Aliaksandr Hleb (29), Białorusin, który został wypożyczony przez Barcelonę do Birmingham, podzielił się swoimi myślami z brytyjską gazetą Daily Telegraph. Hleb odkrył, że nie łatwo być gwiazdą w średniej klasy zespole.

Hleb, który przed Barceloną grał w Arsenalu i Stuttgarcie, zadebiutował w barwach Birmingham City w przegranym 3-1 meczu z West Bromwich Albion w ostatni weekend. W następnym meczu jego drużyna rozprawiła się w Carling Cup z MK Dons także 3-1, a Białorusin strzelił jedną z bramek w tym spotkaniu.

„Jest różnica między Barceloną, Arsenalem, a Birmingham. Nie ma tu tylu klasowych piłkarzy. Sobota była trudna. Nie potrafiliśmy przytrzymać piłki. Nie graliśmy nią. Przeciwko MK Dons byliśmy przestraszeni i nie kontrolowaliśmy piłki. Musimy się nauczyć, że będziemy grać z zespołami, które są od nas dużo lepsze. Musimy walczyć o punkty. Oczywiście jest to trudne. Wiem o tym. Muszę to zaakceptować i spróbować dać zespołowi wszystkie co mogę” – powiedział Białorusin.

Aliaksandr jest zadowolony z tego, że gra w piłkę, bowiem w Barcelonie występował bardzo rzadko. Obniżenie poziomu drużyny, w której się występuje może przynieść złość i pogorszyć morale. Menadżer Birmingham, Alex McLeish twierdzi, że Aliaksandr musi poradzić sobie z tą nową sytuacją.

„Dobrze wpasował się w zespół. Nie słyszałem żadnych narzekań odnośnie jego osoby, a zawodnicy przyjęli go bez żadnych problemów” – mówił McLeich. „Alex przyda się bardzo w rozgrywaniu piłki. Rozmawiałem z nim w weekend. Alex zdaje sobie sprawę z tego, że nie mamy wielu zawodników, którzy potrafią dobrze rozegrać piłkę. Zdał sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy Barceloną” – dodał menadżer Birmingham City.